Poniekąd z okazji dnia dziecka wybraliśmy się na krótki wypad nad morze, do Krynicy Morskiej. Chłopaki dostali od babci i cioci gustowne koszulki pasujące jak ulał pod każdym względem ;-) i szaleli w piachu. Ja jak zwykle oddałem się mojej ulubionej dziedzinie fotografii: pejzażom…
Ehhh… mimo wszystko kolejny raz okazało się, że nie jestem w stanie wytrzymać nad morzem więcej niż 12h… no po prostu nie lubię i już! Za to chłopaki byli cali szczęśliwi. Z dodatkowych atrakcji: stado dzików wyżerające co się da ze śmietników. Jak to ujął Bartek: „Tata dzik, mama dzik i małe dzikuski…” ;-)
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz