Tym razem eksperymenty z „malowania światłem”. Kręcenie ogniami to sprawka koleżanki… a że było mi mało to kolejny raz w roli modela/asystenta wystąpił szwagier i jego latarka diodowa. Dzięki Pio :-)
Kilka spraw technicznych: ognie naświetlane przez 2 sek., latarka – 30 sek., zdjęcia robione z ręki bez innych źródeł światła niż widoczne na zdjęciach.
Gefällt mir wirklich gut, ich komme wieder! Matthias
uwielbiam takie zabawy swiatłem … szkoda, że tak mało mam czasu na prawdziwą art fotografię …