Zima trzyma jak cholera a mnie naszło na małe przekopanie archiwum… analogowego. Zdjęcia zrobione dokładnie 10 lat temu:
Aż łezka się w oku kręci na wspomnienie tamtych – przecież nie tak odległych – czasów. Jakże inaczej się wtedy fotografowało, jak inne było tempo: analogowy sprzęt, dobry diapozytyw, nieodłączny filtr polaryzacyjny… naświetlona rolka wędrowała do labu. Po tygodniu można było odebrać gotowy materiał, zaramkować slajdy i przy piwku cieszyć się wraz ze znajomymi z doskonałej jakości obrazów wyświetlonych na ścianie ANALOGOWYM „slajdolotem”… echhhh ;-)
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz