Jeszcze jakieś 2 lata temu byłem zagorzałym zwolennikiem wywoływania RAW-ów jedynie za pomocą oprogramowania firmowego. Powód był prosty: otrzymywałem znacznie lepsze efekty w krótszym czasie niż za pomocą programów innych firm jak np. pamiętny RawShooter czy Adobe Camera Raw. W dodatku wszystkie inne niż firmowe wywoływarki miały fatalną w skutkach przypadłość posteryzacji w jasnych i mocno nasyconych partiach obrazu (fot. 1). Piszę tu o RAW-ach z Canona, który to – jak teraz już wiem, a wówczas nie wiedziałem – utajnia specyfikację swoich RAW-ów i w związku z tym firmy niezależne mają problemy z opracowaniem dobrych algorytmów ich wywoływania.
Pojawienie się Lightrooma zmieniło moje nastawienie. Dzięki zaoferowaniu znacznie większych możliwości manipulacji RAW-ami i wprowadzeniu odpowiadających mi mechanizmów zarządzania plikami byłem gotów przymknąć oko na niedoskonałości. Zmorą jednak nadal była posteryzacja w jasnych partiach (szczególnie koloru żółtego) oraz odwzorowanie koloru skóry. Oczywiście można było sobie z tym poradzić, ale wymagało to dużo czasu i cierpliwości. Istnieje również kilka skryptów do Photoshopa za pomocą których z wykorzystaniem wzornika można dobrać odpowiednie ustawienia suwaków w panelu ACR, ale rezultaty mnie nie zadowoliły, tym bardziej, że generowanie takiego profilu trwa nawet 45 min.
Jakiś czas temu firma Adobe pokazała światu coś co się nazywa DNG Profiles i DNG Profile Editor. Niektórzy w nagłówkach artykułów na ten temat krzyczą z entuzjazmem o rewolucji… ja uważam, że to był już najwyższy czas na zrobienie takiego kroku. Dzięki nowym profilom DNG (ACR) wreszcie został wyeliminowany (ograniczony) problem posteryzacji (fot. 1), ale nadal pozostał problem odwzorowania koloru skóry. Oczywiście można się bawić całą masą suwaczków, ale zajmuje to ogromnie dużo czasu a i tak zadowalający rezultat jest trudny do osiągnięcia.
Problem można jednak rozwiązać za pomocą programu DNG Profile Editor. Program umożliwia ręczne grzebanie w profilach oraz wygenerowanie tablic korekcyjnych przy pomocy 24 polowej tablicy X-rite ColorChecker. Jako, że metody organoleptyczne przy profilowaniu uważam delikatnie mówiąc za nie najlepsze, toteż dość długo przyszło mi czekać na dostęp do tablicy ColorChecker aby móc sprawdzić jak to działa.
Już pierwsze próby pokazały, że odwzorowanie koloru skóry zostało w ten sposób poprawione (fot. 2).
Korekcja zawsze odbywa się w stosunku do profilu już istniejącego i nie ma możliwości stworzenia własnego profilu od zera. W związku z tym zaniepokoiło mnie jedno spostrzeżenie: rezultaty są różne w zależności od tego jaki wybiorę profil bazowy. Przecież profilując na podstawie wzorca niezależnie z jakiego punktu startuję powinienem otrzymać takie same rezultaty. Co więc jest nie tak? Nic! Po przeanalizowaniu dokumentacji, FAQ i kilku testach okazało się, że kluczowe znaczenie przy budowie profilu ma krzywa tonalna. Po prostu budowałem profile bazując na krzywych tonalnych osadzonych w profilach bazowych i gdy zmieniłem opcję na „Camera Raw Default” lub „Linear” rezultaty były identyczne niezależnie z którego profilu startowałem. Profile zawsze budowałem jako Dual-Illuminant (oddzielne fotografie wzorca przy świetle sztucznym i dziennym).
Przy okazji zauważyłem kilka ciekawych rzeczy:
- profil Adobe Standard ma taką samą krzywą jak Camera Raw Default w programie DNG Profile Editor
- profile Camera Faithful i Camera Neutral mają taką samą krzywą tonalną (różnice dotyczą ustawienia kolorów)
- profile Camera Lanscape, Camera Portrait i Camera Standard również mają taką samą krzywą tonalną (różnice dotyczą ustawienia kolorów)
Zestawienie jak poszczególne krzywe wpływają na obraz podczas profilowania za pomocą wzorca pokazałem na fot.3.
Niestety nie ma róży bez kolców. Jak można zauważyć na przykładach (uszy z czerwonego polarka) nie do końca zostało rozwiązane renderowanie obrazu w jasnych i mocno nasyconych partiach. Mimo, że nie występuje tu przepalenie żadnego z kanałów to widoczna jest wyraźna utrata szczegółów tkaniny. Cóż… informatycy z Adobe mają nadal nad czym pracować. Miejmy nadzieję, że za jakiś czas coś z tym zrobią. Jeszcze jak wprowadzą w końcu możliwość wyboru profilu kolorystycznego przestrzeni roboczej w Lightroomie albo jeszcze lepiej wprowadzą soft proofing z prawdziwego zdarzenia to już będzie można w tym pracować ;-)
Warto zapoznać się z programem Picture Windows Pro 5.0. Posiada kalibrację barw do wzorników X-rite.
Soft Adobe i tak dość dobrze odwzorowuje kolory w przypadku aparatów Canona.
Gdzieś czytałem, że to dlatego bo programiści Adobe używają Canonów ;)
W przypadku innych marek jest różnie.
Najgorzej to miałem z Panasonikiem.
Kalibrowanie za pomocą Colorcheckera ciut poprawiało sytuację, ale nie do końca.
Moim zdaniem soft Adobe ma spore problemy z wiernością barw przy różnych aparatach.
Nawet darmowy RawTherapee wyraźnie lepiej sobie z tym radzi.
[…] zostało coś poprawione w algorytmach demozaikujących (albo coś innego) bo w stosunku do poprzednio opisanego profilowania jest znaczna poprawa w mocno nasyconych partiach koloru […]